Booking.com

Haiti. Taniec szamana i „naiwne” malarstwo

100%x280

Haiti. Dla większości z nas, kraj ten kojarzy się nie tylko z pięknem wysp karaibskich i egzotyką, ale i (a może przede wszystkim z rytuałem voodooo). Jak żyją Haitańczycy?Kim jest szaman? Czy światkiem rytuału voodoo może zostać każdy? Czy istnieje prawdziwa tradycyjna haitańska kuchnia? Czy Haiti jest tak cudowne jak nam się wydaje? Odpowiedź poniżej.Haiti to trzeci co do wielkości kraj na Karaibach, który nazwę swoją zawdzięcza Krzysztofowi Kolumbowi. Podróżnik odkrył jego brzegi w 1492 roku. Ówcześni autochtoni  południowoamerykańscy Karaibowie oraz rdzenni Arawakowie, zostali całkowicie wyniszczeni. Obecnie mieszkańcy Haiti stanowią mieszankę różnych grup etnicznych, co przejawia się  w różnorodności kultury. Można tu znaleźć naleciałości kultury afrykańskiej, hinduskiej, czy nawet francuskiej.

Naiwne malarstwo

Haitańczycy to naród utalentowany artystycznie. Naiwna sztuka haitańska, zwana również nowoczesną sztuką prymitywną, związana jest z kultem voodoo. Twórczość ta, wymykając się racjonalizmowi sztuki zachodniej, pomimo, iż trudna do zinterpretowania, zaskakuje i fascynuje. Malarstwo naiwne rozwinęło się w XIX wieku, aż do lat trzydziestych XX wieku, głównie w formie obrazów (przedstawienia duchów – Loa) w świątyniach, voodoo  wykonywanych na zamówienie kapłanów tego kultu zwanych Hougan. Gwałtowny rozwój tego malarstwa przypada na lata czterdzieste XX wieku.

Kult voodoo

Wciąż nie wiadomo dokładnie, które rośliny i toksyny, stosowane przez lokalnych szamanów prowadziły do psychicznego i fizycznego zniewolenia człowieka. Faktem jednak jest, że takie przypadki się zdarzały. Słowo voodoo oznacza „bóstwo” lub „ducha”. Słowa te doskonale oddają naturę kultu, który przenika w  każdą sferę życia mieszkańców Haiti.

Voodoo, to produkt synkretyzmu religijnego – łączenia religii afrykańskich z chrześcijaństwem. Pierwotne wierzenia zostały przeniesione z Czarnego Lądu na Nowy Świat przez niewolników i wtłoczone w nowe ramy. Ta abstrakcyjna mieszanka czarodziejstwa, pogaństwa i chrześcijaństwa przetrwała po dziś dzień. Haitańskie voodoo wymienia trzy rodzaje opętania: rada, gede i petro, z czego ostatnie dwa są najbardziej spektakularne. Petro jest najbardziej brutalnym i niebezpiecznym stanem. Kiedy bóstwo wchodzi w człowieka, mogą dziać się różne, często nadprzyrodzone rzeczy. Trzeba jednak uważać, gdyż wejście w „petro” kończy się często śmiercią. Tą mogą „odwrócić” tylko bokorzy – kapłani, którzy czerpiąc z chemii natury stworzyli Pudre – „proszek zombie”. Znane są przypadki śmierci wiernych, których ciała nawiedzone zostały przez potężnych Loasów w ramach petro voodoo. Ten rodzaj rytuału daje też upust rosnącemu przez pokolenia gniewowi i sprzeciwowi wobec upokorzeń czarnych ludzi.

Laleczka voodoo sprowadzi nieszczęście według życzenia

Charakterystycznym elementem voodoo jest zombi – wiara, że dzięki magii można ożywić ciało zmarłego i spowodować, iż będzie ono np. pracować na polu jako pewnego rodzaju automat. Zombi może stać się też człowiek zatruty szczególnym rodzajem trucizny. Równie charakterystyczne co zombi są figurki w przypominające w swym kształcie człowieka. Eksperci od laleczek voodoo potrafią w niewytłumaczalny sposób sprowadzić nieszczęście na osobę, której dotyczy figurka. Groźna praktyka Voodooistyczna związana z używaniem Wang staje się oczywiście przedmiotem handlu. Sprzedaje się gotowe figurki, łącznie z instrukcjami, jak należy sporządzić nadzienie itp. Chcąc zostać świadkiem rytuału, musimy za to zapłacić lokalnym szamanom. Jednak rytuały w których uczestniczą „biali ludzie” często są bardziej na pokaz i mało mają wspólnego z czarami i duchami. W tych prawdziwych lepiej nie brać udziału…

W szamańskim świecie duchów

W naszym świecie, świecie Europejczyków – słowo szaman kojarzy się ze znachorem, czarownikiem, mistykiem, czy uzdrowicielem. Dla szamańskiego stanu świadomości (transu), podobnie jak w medytacji, charakterystyczna jest skrajna koncentracja. Istnieją jednak pewne widoczne różnice. Medytację charakteryzuje skupienie w ciszy i spokoju, natomiast szamańskie doświadczenie podróży między światami i walki z duchami jest niezwykle burzliwe i stresujące. Powoduje to, że szaman może tylko częściowo kontrolować stan swojej świadomości.

Kilka rad dla zwiedzających

Na Haiti nie jest bezpiecznie. Licznie występujące bójki uliczne, często przeradzają się w demonstracje o podłożu politycznym. Niemal codziennością są strzelaniny i napady dla okupu. Będąc tam, najlepiej nie wychodzić na ulice samemu, a szczególnie w okolice slumsów. Dla nas Europejczyków, umycie zębów wodą z kranu może zakończyć się pobytem w szpitalu. Inna flora bakteryjna naszego organizmu może nie znieść zwykłej „kranówki”. Zęby więc myjemy wodą mineralną z butelki. Podobnie jest z napojami, nigdy nie bierzemy kostek lodu – te bowiem robione są z wody bieżącej, wypicie której skutecznie uniemożliwi nam zwiedzanie na następnych kilka dni. Nie kupujemy też jedzenia od okolicznych sprzedawców. W przeciwieństwie do zwiedzania innych państw, gdzie chcemy poznać tradycje kulinarne  – na Haiti lepiej z tą wiedzą się nie zapoznawać. Jedzenie poza hotelem może skończyć się dla nas żółtaczką, lub wścieklizną. Innymi zagrożeniami, nie mającymi nic wspólnego z zachowaniem Haitańczyków są anomalie pogodowe. Na Karaibach bowiem w okresie od czerwca do listopada występują często trzęsienie ziemi oraz huragany. Podróż na Haiti może nie należeć do bezpiecznych. Przygotowania zacznijmy od dobrego ubezpieczenia.



Booking.com

 

|