Każdy z nas z pewnością spotkał się z pojęciem opłata klimatyczna. Wiele z państw na świecie nie praktykuje narzucania tego typu opłat, np. w Szwecji czy Danii. Niestety w Polsce, aby móc obcować z naturą musimy za to zapłacić. Ile w tym roku wyniesie nas opłata klimatyczna? Dowiesz się tego w tym artykule.
Zacznijmy od tego, czym naprawdę jest opłata klimatyczna. Jest to podatek, który pobierany jest w atrakcyjnych przyrodniczo czy uzdrowisko miejscowości, w których pozostajemy dłużej niż jedną dobę. Powszechnie opłata ta jest również znana jako opłata miejscowa albo opłata uzdrowiskowa. Podatek ten ma rekompensować graniczenia nakładane na gospodarkę obszarów uzdrowiskowych. Informacje o tym, jaka jest obecnie wysokość opłaty klimatycznej w danym miejscu możemy sprawdzić w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej danej miejscowości.
Maksymalne stawki opłaty klimatycznej na dany rok określa Ministerstwo Finansów. Ostateczna kwota, jaką zapłacimy zależy jednak od władz gmin czy miast. Co ciekawe w tym roku opłaty klimatyczne są kilka groszy mniejsze niż w poprzednim roku. Maksymalne stawki ustalone przez Ministerstwo Finansów w 2017 roku wynoszą odpowiednio:
- opłata miejscowa – 2,17 zł
- opłata uzdrowiskowa – 4,24 zł
- opłata miejscowa w miejscowościach posiadających status obszaru ochrony uzdrowiskowej – 3,08 zł.
Ile w tym roku wyniesie nas opłata klimatyczna?
Najwięcej w tym roku zapłacimy niestety w Sopocie. Tam opłata klimatyczna osiągnęła praktycznie maksymalną wartość ustaloną przez Ministerstwo Finansów i wynosi odpowiednio 4,20 zł. Co ciekawe, dużo mniej zapłacimy w sąsiednich miastach Sopotu – Gdyni i Gdańsku. Tam wysokość tego podatku wynosi 2,17 zł, czyli praktycznie o połowę mniej! We Władysławowie wydamy natomiast tylko 1,40 zł.
Źródło: turystyka.wp.pl